Strona 1 z 1

Keszamot do laryngologa :p

PostNapisane: sobota, 15 grudnia 2007, 23:39
przez kavka
Dziś tj. 15.12.2007 w Zabrzu na wiadukcie nad A4 próbowałem pozdrowic Keszamota ale albo mój bipek jest zbyt cichy albo kolega Keszamot był tak zamyślony :lol: :wink: O mało nie straciłem przez to życia bo rozpaczliwe hamowanie na przęsłach na wiadukcie nie należy do przyjemnych :wink: Aha nie byłem sKangoorzony ale trąbiłem ostro , szkoda ze na nic :cry: :wink:

Nie mniej pozdrawiam :wink: