Strona 1 z 3

stuki w zawieszeniu przednim

PostNapisane: środa, 7 września 2005, 08:32
przez PanKot
Nareszcie mam zlokalizowane stuki w przednim zawieszeniu, które tak bardzo mnie denerwowały. Niewiedzieć czemu występowały dopiero po przejechaniu klikunastu kilometrów. Dziwne ale tak jest. Powodowało to, że jak z domu dojechałem do mechanika to nic nie można było ustalić a jak wracałem do domu to zaczynało stukać.
Dźwięki to pochodzą z maglownicy w układzie kierowniczym.
Dowiedziałem się, że regenerowana (na wymianę) kosztuje 250,-zł + robocizna ok. 100zł.
Ktoś ma jakieś doświadczenia z wymianą maglownicy na regenerowaną?

PostNapisane: środa, 7 września 2005, 19:29
przez Alberciak
No to chyba wreszcie kamień z serca Ci spadł ? :?

PostNapisane: środa, 7 września 2005, 20:03
przez PanKot
Alberciak napisał(a):No to chyba wreszcie kamień z serca Ci spadł ? :?


oj, tak. teraz przynajmniej wiem na czym stoję. Jestem spokojniejsz.

PostNapisane: niedziela, 11 września 2005, 20:10
przez remains
Witam!

Ja nie wiem, czy mam to samo, ale tez sie to pojawia dopiero po kilkunastu kilometrach i mam wrazenie, ze dochodzi z okolicy przedniego prawego kola ( choc glowy nie dam sobie uciac , bo moze po prostu dzwiek sie przenosi z innego miejsca). Nie okreslilbym tego jako stukanie, a raczej jako tarcie lub huczenie. Nasila sie glownie gdy samochod hamuje ( czy to samo hamowanie silnikiem ,czy hamulcami; nawet przy zmianie biegow , gdy auto lekko zwalnia). Czy to to samo co u Ciebie? Czy moze mial ktos podobny problem? W weekend mechanik ogladal Kangura ( 1,4 z '99) i powiedzial, ze lozyska jego zdaniem sa ok. Klocki jak nowe. Zaciski tez. Cylinderki od hamulcow wracaja pieknie, wiec nie moze byc tarcia klockow. A dzwieki jak sie pojawialy, tak pojawiaja i to niestety z coraz wieksza sila.

Pomocy , bo nie wiem co robic.

PostNapisane: poniedziałek, 12 września 2005, 07:59
przez PanKot
U mnie występuje ewidentne stukanie - czyli jakiś luzik, który nareszcie został zlokalizowany. Podobno mogłem przyspieszyć zurzycie przekładni kierowniczem tym, że zamontowalem większe koła. Ale to inna sprawa.
Wydaje mi się, że skoro u Ciebie występuje szum - jak sam piszesz - nawet huczenie to przyczyn szukałbym gdzie indziej. Należy sprawdzić wszystko co się obraca a więc: łozyska, tarsze-klocki, półosie.
Skoro łozyska i tarcze-klocki zostały sprawdzone to zastanów się nad półosiami i skrzynią biegów. Może nie masz już oleju w skrzyni lub półosie ocierają wewnątrz skrzyni.
Huczenie miałem kiedyś w Nissanie jak padło łożysko sprzęgła. Łożysko nie było drogie ale przy okazji wymiany okazało się, że docisk musi iść do regeneracji i trzeba kupić nową tarczę sprzęgła.
No bo cóż może jeszcze huczeć... Opony? Rolka napinacza paska rozrządu?
To wszystko, co teraz przychodzi mi do głowy.
Może ktoś inny ma jeszcze pomysły?

PostNapisane: poniedziałek, 12 września 2005, 08:17
przez zuwik
Chyba wymieniłeś już wszystko. Spróbuj opony - zamień na chwilę przód-tył. Jaki przebieg? Przednie łożyska kół w Kangoo lubią "odpadać" po 90kkm (Zbyszku dobrze pamiętam?) do 120kkm (moje :? ). Łożysko w skrzyni to dźwięk z początku bardziej terkoczący chyba. Nie wiem, bo w Kangoorze nic takiego się nie działo (doświadczenie z niepsującejsięnigdy Toyoty :lol: ) Łożyska potestuj na parkingu hipermarketowskim - max skręt w lewo, w prawo, jak nasilenie dźwięku się zmienia to zapewne łożysko. Nasilanie się przy hamowaniu też może pasować do łożysk. Choć one zaś bardziej robią szur-szur... Huczenie zaś pasuje do tarcz. I kółko się zamyka, bo zaś element ponoć sprawny. Musisz potestować. Przy gwałtownym hamowaniu nie ściąga auta na którąś stronę?

PostNapisane: poniedziałek, 12 września 2005, 11:32
przez remains
No wlasnie z tego co zauwazylem, to jak juz sie to pojawia, to nasila sie przy skrecie w prawo, a cichnie w lewo? Moze wiec cholera lozysko. Mam 92000 przejechane. Ale mechanior podnosil auto , krecil kolem i mowil, ze nic nie slychac. Juz glupi jestem caly:)

PostNapisane: poniedziałek, 12 września 2005, 11:44
przez remains
Aha!
I jeszcze jedno. Moze wazne, moze nie, ale dzwiek praktycznie sie nie pojawia gdy jezdzi tylko moja zona. Gdy natomiast ja siadam jako pasazer dzwiek zaczyna sie pojawiac po paru kilometrach. Czasem zdarza sie ,ze gdy sam prowadze to takze sie pojawi. Moze to zwiazane jest z naciskiem na osie ( ja waze 102 kilo:) , a moja zona niecale 60).
No i siadam po prawej stronie jako pasazer.

PostNapisane: poniedziałek, 12 września 2005, 12:25
przez PanKot
Tak, tak, Zuwik ma rację to łozysko! Wszystko na to wskzuje.

PostNapisane: poniedziałek, 12 września 2005, 13:09
przez remains
Nie dopisalem poprzednio.
Sciaga autko przy mocnym hamowaniu na prawo. Tak samo jak jade i puszcze kierownice.
To oznaka lozysk?