Strona 1 z 11

sprawa zimóweczek

PostNapisane: sobota, 22 października 2005, 09:37
przez PanKot
http://wiadomosci.onet.pl/1255135,2678,kioskart.html

coś w tym jest :?:

Nigdy nie miałem zimówek, w tym roku chyba nareszcie uzbieram na nowe oponki zimowe.

PostNapisane: sobota, 22 października 2005, 18:17
przez Bullitt
Coś w tym jest :mrgreen: Jest okres przejściowy w którym letnie trzymają już nienajlepiej, czuć jak guma twardnieje, a większość zimówek jeszcze jest za miekka (mają inny skład, wysokie kostki). Długo szukałem opon zimowych, z których jestem zadowolony. zresztą postęp w tej dziedzinie jest znaczny przez ostatnie kilkanaście lat, a same opony mocno ewoluowały w bardziej "cywilizowaną" strone, na rzecz utraty zdolności "terenowych". Duże znaczenie ma dla mnie właśnie prowadzenie na mokrej, czy pokrytej błotem pośniegowym jezdni. I tu są największe różnice, natomiast na sniegu wiekszość przyzwoitych opon zachowuje się podobnie. Klimat sie nam ociepla, mamy coraz mniej mroźnych dni w zimie.

PostNapisane: sobota, 22 października 2005, 20:52
przez czerja
przykro mi ale w okolicach wałbrzycha nie idzie powiedzieć że klimat nam się ociepla! :D

PostNapisane: niedziela, 23 października 2005, 05:18
przez PanKot
W artykule poddano wątpliwości zasadność stosowania zimówek na suchej nawierzni nawet w zimie. Starano się obalić mit 7 stopni celsjusza.
Ciekaw jestem - dlaczego?
Zamierzam w tym roku przeprowadzić test na własne potrzeby.
Sprawdzę hamowanie na suchej, zimnej (ok. -5 st.C) nawierzni na oponach letnich a później na zimowych. Muszę sie przekonać osobiście.
Wydaje mi się, że nie będzie dużych różnic a może nawet wcale.
Natomiast w przypadku śniegu lub błotka pośniegowego to spodziewam się, że opony zimowe zdadzą egzamin.
Nie wierzę aby opony letnie z bieżnikiem kierunkowym, które dobrze spisują się latem na mokrej nawierzchni straciły znacznie swoje wlaściwości trakcyjne tylko z powodu temperatur ujemnych.
Uważam, że do -10 st.C nie powinno być żadnej różnicy (na suchej nawierzchni).
Może ktoś zrobi podobne testy i opisze swoje wyniki jak się zrobi zimniej?

PostNapisane: niedziela, 23 października 2005, 05:22
przez PanKot
Nie chcę wywołać wojny, tylko - dyskusję.

PostNapisane: niedziela, 23 października 2005, 09:43
przez Bullitt
Tez nie chciałbym wywołać wojny. Nie mam zamiaru nikomu sprawic przykrości. Wiadomo jak jest z cenami. Ale napisze jeszcze raz. Wszystko zależy od typu opony. Miałem np Barum Bravuris i one b. szybko traciły swoje własciwości wraz ze spadkiem temp. Natomiast wysoki model zimowej opony Pirelli sprzedałem chyba po miesiącu, właśnie z tego powodu jaki poruszyłes: autko pływało przy dodatnich temperaturach ( a takie trafiają sie w zime coraz częściej). teraz mam oponki spisujace sie super w miejskich warunkach (wiekszość przebiegu po suchej, a najwyżej mokrej jezdni), a jednoczesnie przyzwoicie w kopnym sniegu - na ubitym czy lodzie nie ma róznic

PostNapisane: niedziela, 23 października 2005, 09:50
przez Bullitt
A co do testow, chetnie sie dolacze.

PostNapisane: niedziela, 23 października 2005, 12:35
przez Szupla
To jakie Bullitt masz teraz zimóweczki, które poleciłbyś do miasta :?: :?: :?:

PostNapisane: niedziela, 23 października 2005, 16:12
przez _ONE_
Miałem Firestone F590 - letnie gumy, które latem spisywały się średnio i jak na moje ucho dosyć głośno... taka standardowa guma. Bieżnik kierunkowy, symetryczna i IMHO kiepsko odprowadzała wodę. Teraz mam Michelin MXT i jest ciszej i pewniej. Co ciekawe następca tej opony Michelin Energy już nie jest taki dobry (wg mojego oponiarza) i szybciej się zużywa. On robi testy na swoim szwagrze :D i regularnie sprawdza stan, przebieg i opinie. Wydaje mi się, że MXT przykleja się do drogi i wyciska wodę zdecydowanie lepiej niż F590, ale wystarczy obejżeć obydwie te opony i widać jak BARDZO się różnią, nie tylko konstrukcją, ale i mieszanką...

Na zimę mam po 2 szt. Goodyeara Ultra Grip 6 i Vredestein Snowtrac.
Snowtrac się trafił, bo w tym czasie nie było 2szt UG6. Obydwa typy opon są symetryczne i kierunkowe. Po doświadczeniach z innymi zimowymi oponami stwierdzam, że UG jest The Best... idealnie odprowadzają wodę (błoto pośniegowe), na śniegu czyszczą się idealnie i wgryzają tak jak trzeba.

To jasne, że nie wystarczy zrobić proste porównanie lato-zima. Trzeba porównać opony letnie czy całoroczne między sobą. np. Dębica Vivo - Firestone F570 - Firestone F590 - Michelin MXT. BTW ta pierwsza to najbardziej badziewna opona jaką znam. Tutaj widać przepaść technologiczną. Trzeba sobie zdać sprawę, że koncerny oponiarskie posiadają różne marki i np. Dębica nigdy nie będzie tak dobra jak Goodyear bo to jest inna półka choć w tej samej rodzinie, a Dunlop (ta sama grupa) będzie miał jakieś rewolucje na zmianę z Goodyearem, bo trzeba jakoś zarabiać. Dębica ma starsze bieżniki i innych raczej mieć nie będzie, bo i tak sprzedaje się świetnie... polska marka :D :D :D

Jakiś czas temu firmy wpadły na genialny pomysł i robią nowe opony, które przejeżdżają 30-35kkm i trzeba je zmieniać. Podobno technologia, charakterystyka, bezpieczeństwo itd, ale tu chodzi o to, aby wyciągnąć kasę. Przykład: opony Continentala... bardzo dobre, rewelacyjne, ale zużywają się już po weekendowych zakupach i po kościele :D

PostNapisane: niedziela, 23 października 2005, 16:58
przez Bullitt
Kilka luźnych myśli:
Firestone F 590 tez miałem - twarde jak cholera, na mokrym tragedia.
Michelin MXT miałem w rozmiarze 205/50R15 rewelacja była.
UG6 rewelacja oponka, ale niknie w oczach :cry: i miekka strasznie jak robi sie cieplej.
Michelin Alpin rewelacja, ale była strasznie droga, Michelin Alpin II mam wrażenie, ze gorsza od poprzedniczki (ale miałem okazje sprawdzić je tylko na dystansie ok 3000-4000 km).
Barum Polaris przyzwoita opona, miałem okazje jeździć na takich tydzień w wysokich górach, Co do Polaris II sie nie wypowiem, bo nie znam.
Co do VIVO to tragedia, Presto + tak samo ( wrazliwa na aqaplaning).
Kormoran 2000 jakos ujdą.
Z letnich jeszcze b.fajne Dunlop SP01 :!:
Zraziłem sie natomiast do 2 modeli Pirelli, letnich i zimowych- letnie nie miały trzymania bocznego, zimowe przy temp. ok. zera pływały.
Z zimowych moje typy: Kleber Krisalp HP i Nokian WR (dziwnie słabe wyniki na testach ADAC na mokrej i suchej jezdni). No ale w tym temacie punkt widzenia zależy od warunków w jakich sie jeździ.
Co do letnich mój typ na przyszły rok (niestety wymiana mnie czeka) Kleber DYNAXER HP 2 - rewelacja w tej cenie.
Co do trwałosci współczesnych opon, masz ONE racje, szybko "topnieja" :wink: , ale to cena jaką musimy płacić za coraz bardziej przyczepne mieszanki. Ale przynajmniej sie nie zdążą zestarzeć :wink: bo wystarczaja max na 2 lata. Swoja drogą stare Debice D-124 (starsi forumowicze pamietają) były niezłym kompromisem, jak na tamte czasy, a trwałośc miały rewelacyjną. podobnie jak Dębica Frigo w momencie debiutu.