Strona 1 z 1

Magnetyzery

PostNapisane: wtorek, 17 października 2006, 12:33
przez brum
Benzyna droga, a ja mam silnik benzynowy 1.4. Postanowiłem wypróbować magnetyzer. Ci, co sprzedają magnetyzery obiecują cuda wianki ci, co je założyli lub badali, są bardziej sceptyczni. Obawiając się uszkodzenia silnika w Kangoo zacząłem doświadczenia na silniczku dwusuwowym w hulajnodze spalinowej. Zbudowałem magnetyzer z dobrych magnesów neodymowych. W pierwszym okresie silniczek zaczął bardzo kopcić, więc myślę sobie magnetyzer działa. Po paru godzinach jazdy wszystko było w porządku. Z całą pewnością hulajnoga chodzi lepiej z magnetyzerem.
Teraz Kangoo. Założyłem magnetyzer na rurę wlotu powietrza, oraz na przewód paliwowy. Jeździłem z tym kilka tygodni. Może to subiektywne odczucie, ale silnik był nieco elastyczniejszy. Jeżeli spadło zużycie paliwa to w stopniu niezauważalnym. Natomiast pojawiły się bardzo nieprzyjemne objawy przegrzewania silnika. Praktycznie nawet po krótkotrwałej jeździe włączał się wentylator chłodnicy i bardzo długo pracował po zgaszeniu silnika. Modyfikowanie magnetyzerów nie zmieniło tych objawów. Doszedłem do wniosku, że remont wypalonych zaworów będzie droższy od iluzorycznych oszczędności benzyny i cały ten układ wywaliłem. Silnik wrócił do normy.
Jeżeli ktoś z Was będzie montował magnetyzery koniecznie niech kontroluje nie tylko spalanie, ale również temperaturę silnika.
brum

PostNapisane: środa, 18 października 2006, 05:46
przez siwy261976
temat już sie tam kiedyś przewijał, ale faktycznie o podwyższonej temperaturze silnika nie słyszałem nawet od doktorantów którzy sie zajmowali tym tematem (sto lat temu kiedy studiowałem :) ) Doszli do wniosku że tylko markowe a tzn drogie magnetyzery coś tam dają ale są to korzyści niemal niedostrzegalene i bardzo subiektywne

PostNapisane: czwartek, 26 października 2006, 16:25
przez Michalwroclaw
Mam magnetyzery od 95 roku amerykańskie strasznie drogie , ale czy coś dają to raczej wątpię w 2005 kupiłem neonydowe mogę zle napisać ale też różnicy nie widzę , mam teraz dwa zestawy haha zakładam bu kupiłem , ale sceptycznie podchodzę do tego ustrojstwa :wink:

PostNapisane: poniedziałek, 30 października 2006, 08:09
przez _ONE_
Zrobiłem ekperyment i przed wczorajszą trasą (ok 140km) zdjąłem magnetyzer i... zaraz go ponownie zakładam. Nie robiłem testów spalania, ale silnik zaczął chodzić ciężej - już zapomniałem jak to było gdy go nie było :D Kangurek stał się zdecydowanie głośniejszy przy wyższych obrotach a i przy niższych silnik pracuje jakoś tak chrapliwie :( Co do dynamiki... widzę różnicę w górze, dół pozostał taki jak był.

PostNapisane: poniedziałek, 30 października 2006, 14:09
przez sw
jak zdjąłeś magnetyzer, to całe żelastwo, które odłożyło się na przewodach spłynęło do silnika. Dobrze, że go nie zatarłeś. Ale po ok. 1000km wszystko wróci do normy.

PS. Powyższa wiadomośc to tylko hipoteza. Proszę nie śmiać się zbyt głośno.

PostNapisane: poniedziałek, 30 października 2006, 14:55
przez _ONE_
zgodnie z teorią pole magnetyczne ma za zadanie "uporządkować" cząsteczki paliwa tak aby łatwiej łączyły się z tlenem, a odkładającego się żelaza tam nie ma :D
Użyłem "" bo z tym porządkowaniem nie jest tak do końca dobrze...

PostNapisane: poniedziałek, 30 października 2006, 17:33
przez Lucass
ONE napisał(a):"uporządkować" cząsteczki paliwa

Spolaryzować?

PostNapisane: poniedziałek, 30 października 2006, 19:12
przez _ONE_
Na sieci jest sporo materiału o magnetyzerach - zapraszam do googlania. Można dywagować co do zasadności, konstrukcji i opłacalności ustrojstwa, ale biorąc sprawę na zdrowy rozum... jeżeli b.silne pole magnetyczne jest w stanie zmienić strukturę etyliny na tyle, że proces spalania jest sprawniejszy, to warto poeksperymentować... do czego zachęcałem już bardzo dawno, bo to nic nie kosztuje :!: Oczywiście magnes musi być jak najbliżej listwy wtryskowej i nie na wężyku powrotnym :lol: