Strona 1 z 3

Gaśnica

PostNapisane: niedziela, 21 września 2008, 22:13
przez Szumak
Witam.
Zapewne wielu użytkowników kangura zastanawiało się gdzie w tym samochodzie umieścić gaśnicę. Ja również stanąłem przed tym problemem i wydaje mi się, że rozwiązanie jakie znalazłem jest optymalne. Proponuję zamocować ją pod tylną kanapą w centralnej części zaraz powyżej kanału. Lokalizacja taka sprawia, że gaśnica nie przeszkadza w normalnym użytkowaniu samochodu a jednocześnie jest zawsze na wyciągnięcie ręki zarówno kierowcy jak i każdego z pasażerów.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam!

Re: Gaśnica

PostNapisane: niedziela, 21 września 2008, 22:30
przez Masaccio
Pomysł nie głupi, ja mam dwie gaśnice luzem pod fotelem :)

Re: Gaśnica

PostNapisane: niedziela, 21 września 2008, 22:58
przez Lucass
Niom...
Taką gaśnicą można zgasić...
...papierosa.
Ja zainwestowałem w 2kg, a to też właściwie żadna gwarancja :roll:
Może miejsce nie jest "pod ręką" ale te 5 sekund różnicy aż takiej nie robi
gaśnica.jpg
gaśnica.jpg (34.02 KiB) Przeglądane 2926 razy

Re: Gaśnica

PostNapisane: poniedziałek, 22 września 2008, 06:57
przez Haku
Ja mam w tym samym miejscu co Lucass, tylko po drugiej stronie. Wozilem ja dlugo pod fotelem, ale przy kazdym homowaniu mialem wrazenie ze powyrywa kable od pasow :)

Re: Gaśnica

PostNapisane: poniedziałek, 22 września 2008, 09:06
przez Szumak
Ja mam nadzieję, że nigdy nie będzie potrzebna obawiam się również, że w razie takiej potrzeby i tak nie będę miał szans by cokolwiek tą czy większą gaśnicą zrobić. Z drugiej strony mam kratę, więc mocowanie gaśnicy w przedziale bagażowym znacznie wydłuża dostęp do niej. Można by się zastanowić, czy w zaproponowanym miejscu nie wejdzie gaśnica 2kg - nie wiem o ile ma większą średnicę i czy nie będzie przeszkadzać pasażerom.

Re: Gaśnica

PostNapisane: poniedziałek, 22 września 2008, 09:12
przez bogdan02
Pozwólcie że sie wtrące.
Lucass: taką malą też można coś gaśić, to wszystko jest kwestja umiejętności. (nie niczy się wielkość tylko figlarność ;) )
Bo jak może nie raz widzieliscie ktoś tam psikal pod maskę przez wloty powietrza to mo nawet 6 kg braknie.
Najczęściej pożar samochodu zaczyna się w komorze silnika, szanse na ugaszenie gaśnicami proszkowymi 1, 2 kg mamy tylko w początkowej fazie rozwoju pożaru. Podstawą jest otwarcie maski, należy przy tym uwarzać na gwatowne powiększenie się plomieni, oraz gorące elementy nadwozia. Duże plomienie po 2-3 sek. znikną, komora silnika się "oddymi" i wtedy możemy przystąpić do gaszenia. Widzimy gdzie się pali i co się pali, czy kable przy akumulatorze, czy paliwo pod gaźnikiem, itp. Wiemy w którą stronę skierować proszek, widzimy jak dużo go podać i jaka jest skuteczność.
Jest jeszcze sprawa jakości i skuteczności tanich gaśnic, sposobu trzymania, itp
W moim bolidzie gaśnicę mam przykręconą do rączki od akumulatora. Jak będzie się palio na tyle że otworzę maskę to i dam radę zgaśić tą jedynką. A jak nie dam rady otworzyć to mam autocasco i 998. W koszyczku pod fotelem ze sprzętu gaśniczego mam tylko rękawiczki skórzane coby sobie lapek nie poparzyć i do innych celów też przydatne.
To tak krótko ;) na temat.
Z drugiej strony mam kratę, więc mocowanie gaśnicy w przedziale bagażowym znacznie wydłuża dostęp do niej.


Te kilka sekund dużej to jest nic, naprawdę. Jak będziesz mia czas jedz na zlomowisko, polej silnik jakiegoś wraka rozpuszczelnikiem lub naftą, bardzo ostrożnie podpal spróbuj to zgaśić. Sam się przekonasz że nie w szybkości sila.
20 zl na gaśnicę ale doświadczenie bezcenne.

Re: Gaśnica

PostNapisane: poniedziałek, 22 września 2008, 09:24
przez Masaccio
Nie pozostaje nic innego, jak posłuchać rad zawodowca :) Mam nadzieję, że nigdy mi się to nie przyda.

Re: Gaśnica

PostNapisane: poniedziałek, 22 września 2008, 19:57
przez Lucass
Po cichu liczyłem na Ciebie bogdan02 ;)
No i popatrz, a ja bym gasił inaczej tzn nie otwierałbym maski, żeby ognia nie podsycać. :? Taką opinię kiedyś słyszałem, a okazuje się, że jak wszystko co zasłyszane, można w buty wsadzić :evil:
Dzięki za instruktaż specjalisty :)
BTW należy też pamiętać, że porządna gaśnica powinna co roku być poddawana kontroli. Kosztuje taka przyjemność 7 zeta, a jakoś lepiej się człowiek czuje :geek:
A te z tesco z gwarancją na 5 lat to... :P

Re: Gaśnica

PostNapisane: poniedziałek, 22 września 2008, 20:29
przez jacQ
Lucass napisał(a):BTW należy też pamiętać, że porządna gaśnica powinna co roku być poddawana kontroli. Kosztuje taka przyjemność 7 zeta, a jakoś lepiej się człowiek czuje :geek:
A te z tesco z gwarancją na 5 lat to... :P

Nie zapominaj że te z tesco też masz obowiązek poddawać kontroli co rocznej. Co pięć lat kontrola jest dokładniejsza lub wymienią część bebechów, ale po szczegóły to do "zawodowca" :)

Re: Gaśnica

PostNapisane: poniedziałek, 22 września 2008, 21:12
przez bogdan02
Ile chcecie tych naklejek - kontrolek :lol: :?:
Nowa gaśnica może mieć przegląd na kilka lat, lecz potem co rok. Najlepsza taka jak ma Lucass ze względu na manometr czyli możemy ocenić czy jest ciśnienie oraz przy odrobinie wprawy stwierdzić czy proszek się nie zbrylil bo kontrolka to jedno a sprawność to drugie.
Tak co piąta tania gaśnica nie zadziala lub zadziaa kiepsko.
Z samochodami tez jest tak że jak nowy to nie musi mieć przegladu co rok.
A prawda jest taka że taniej gaśnicy takiej za 20 zeta nie opaca się oddawać na przegląd, no chyba że tylko dla posiadania naklejki i uspokojeniu sumienia (mam ważną naklejkę ;) )

No i popatrz, a ja bym gasił inaczej tzn nie otwierałbym maski, żeby ognia nie podsycać. Taką opinię kiedyś słyszałem, a okazuje się, że jak wszystko co zasłyszane, można w buty wsadzić

Też tak nie do końca bo my też gaśimy bez otwierania maski. Bo jak przyjechaeś na miejsce pożaru samochodem który może podać 25 m3 piany ciężkiej i do tego w krótkim czasie czyli z dużą intensywnością to też byś rozwarzal otwierać od razu czy jak przydusisz ogień.
Ale to już za daleko się zaglębiamy.