Hej
Załączam film bo udało mi się nagrać telefonem usterkę.
https://youtu.be/bzjV-wswFdU
W końcu postanowiłem napisać na forum bo już mnie biiiiiip trafia z autkiem. Nikt nie umie mi doradzić bo mam najgorszą usterkę z możliwych czyli .... raz wszystko ok a raz nie. I oczywiście jak się możecie domyślać jak nie jest ok to nie mam dostępu do mechanika. Ale od początku tą usterkę mam już chyba z 1.5 roku. Pojawia się tylko jak jest ciepło na dworze. Miałem nawet sytuację że pojawiła się i w trakcie spadł deszcz (w zasadzie ulewa) która ochłodziła radykalnie powietrze i auto zaczęło działać bez zarzutów. Byłem już w ASO (Rosiak i syn w Komornikach) podłączyli do kompa i nic nie znaleźli. Żadna kontrolka się nie zapala na wyświetlaczu. Temperatura silnika stoi jak zaczarowana w połowie i nic się nie przegrzewa. MIałem sytuację że usterka się pojawiła i znajomy mechanik który nie umiał powiedzieć co to kazał podjechać do speca od skrzyń automatycznych. Podjechałem facet stwierdził że to nie skrzynia, też komp nic nie pokazał.
Ale na czym polega usterka. Gdy jest ciepło a auto stoi na słońcu to po pewnym czasie jazdy (może to być nawet tylko 15 minut zależy od nagrzania auta na słońcu) auto przy dodawaniu gazu od razu traci moc i na obrotomierzu to widać (gdy jest chłodno to silnik prawie chce wyskoczyć i wyje a z obrotów nie zchodzi). W związku z tym że traci moc zwalnia i zrzuca biegi automatycznie do jedynki i nie może się rozkulać i wejść na te obroty koło 3000-4000 żeby zmienić na wyższy i się dusi i ledwo kula. Najgorzej na trasie bo nawet nie można nikogo wyprzedzić. Miałem sytuację że w zeszłym roku z Poznania jechałem do Ciechocinka w sierpniu ale pogoda była kijowa i padało i nic się nie działo w obie strony a we wrześniu jechałem A2 do Łodzi i pod Łodzią coś się zaczęło dziać. Po kilku godzinach stania myślałem że przejdzie ale jak tylko wyjechałem z miasta na A2 to znów zaczął się dusić. Podjąłem decyzję że jadę autostradą bo będę musiał zwolnić tylko na 2 bramkach. I tak przez chyba 5 km się rozpędzałem na awaryjnych na pasie awaryjnym i co jakiś czas po maleńku dochodził do tych 3000 obrotów gdzie przerzucał bieg na wyższy i udało się nawet auto do 90km rozkulać ale wyprzedzanie jakiegoś tira czy coś to można było zapomnieć bo na tzw. KICKDOWN znów się dusił i od początku. Tak jakoś się dokulałem a na następny dzień zimno na dworze i auto działa bez zarzutów.
Jedni mówili że może zbiornik paliwa jest zbyt szczelny i się zapowietrza i po pewnym czasie się robi podciśnienie i paliwo nie dociera ale to nie to bo raz jak wystąpiło otwierałem korek i nie zassał powietrza a dalej było to samo. Inni mówili że może sonda lambda ale ktoś mi powiedział że byłby na bank komunikat albo jakiś ślad w kompie. Następna wersja że katalizator ale że to byłoby cały czas a nie tylko gdy ciepło. Ostatnia wersja że może jakaś cewka zapłonowa przy wyższej temperaturze szwankuje? Czy to może być rzeczywiście zapłon?
Co obstawiacie? Od czego zacząć wymieniać? Z tego co pamiętam to świece wymieniałem i kable od zapłonu też na nowe.
Auto tak jak w opisie filmu Renault Kangoo 2002 rocznik pojemność 1390 benzyna, skrzynia automat 55kW (75KM). Samochód dostosowany do osoby niepełnosprawnej (ręczna dźwignia gaz-hamulec naciskająca pedały).