Witam wszystkich serdecznie.
Kangoo, 2000r, 1,9 D
Problem polega na tym, że w przypadku, kiedy temperatura spadnie poniżej -2 (orientacyjnie), mam problem z odpaleniem. Grzeję świece, przekręcam kluczyk, rozrusznik zaczyna kręcić (silnik robi obrót - dwa), a potem tak jakby wysprzęgla (tzn. słyszę, że rozrusznik dalej kręci się sam, natomiast nie kręci silnikiem). Im niższa temperatura, tym gorzej jest odpalić silnik. Żeby zastartować, grzeję świece ponownie, następnie znowu kręcę. Jeżeli próbowałbym postępować tak za każdym razem, pewnie nie odpalę. Po 5-6 razie zmieniam taktykę, jeżeli wysprzęgli, od razu wyłączam zapłon i kręcę ponownie, nie czekając na nagrzanie świec. Za którymś razem zagada. Inna sprawa, że któraś z świec jest (chyba) uszkodzona, bo po uruchomieniu jeden (lub więcej) cylinder nie pali, a człowiek czuje się, jakby siedział w Stalińcu. Po parunastu sekundach i lekkim przegazowaniu zaczyna pracować równiej (przechodzi w tryb Ursusa). Samochód w moich rękach od paru dni, trzeba zrobić to i owo, między innymi rozwiązać problem rannego odpalania na mrozie. Acha, jeżeli silnik jest rozgrzany, problem nie występuje wcale, lub w bardzo małym rozmiarze i sporadycznie. Podobnie przy temperaturach bliżej 0. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, to chętnie skorzystam przed oddaniem do mechanika (jak narazie jest opcja wyciągnięcia rozrusznika i sprawdzenia go pod względem mechanicznym).
Dzięki za wszystkie podpowiedzi, pozdrawiam, mariusz