przez 006 środa, 23 maja 2012, 13:55
Samochód przyprowadzony. Podczas odpoczynku na parkingu stwierdził, że przez chwile będzie działał, przekręciłem kluczyk, koło liczników kontrolki zaświeciły się normalnie jasno. Akumulator był za słaby żeby odpalić samochód, ale pożyczyłem kablami prąd od kolegi i odpalił bez problemu. Przejechałem kilka kilometrów i problemy zaczęły się na nowo. Kontrolki koło liczników przygasły, światła i kierunkowskazy zaczęły świecić tak, że prawie nie było ich widać, elektryczna pompa wspomagania przestała pracować, opuszczone szyby(elektryczne) z ledwością się podniosły. Jakoś dałem radę zajechać na parking pod blokiem. Zdjąłem przedni zderzak w poszukiwaniu plecionki/masy silnika- plecionka nie jest przetarta, nie ma ubytków, jest elastyczna, ogólnie wygląda całkiem ok. Wyjąłem teraz akumulator i przyniosłem do naładowania. Masa akumulatora również wygląda normalnie, żadnych ubytków.
Macie jakieś pomysły co to może być? Może jakiś przekaźnik? Jeśli tak, to jak sprawdzić który? Może padł alternator? Ale tak nagle, bez żadnych oznak? Do tej pory aku było naładowane i samochód palił bez problemu. Do piątku mam czas na nareperowanie, w sobotę jak się nie uda to idzie do mechanika. Jeśli macie jakieś pomysły walcie śmiało.
Z góry dzięki za podpowiedzi.
Kangoo 1,9D 1999r. F8Q630