Achh... nadeszła już ta chwila, Kangurek został sprzedany... stan licznika 230.000, był z nami prawie 4 latka. Zawsze go będę miło wspominał, nigdy nie zawiódł. Poza jedną awarią wspomagania i jakimiś drobniejszymi awariami jak zacięte lewe drzwi suwane albo przetarta wiązka przy silniku - nie było z nim nigdy większych problemów ani zimą ani latem. To było moje pierwsze auto którego nigdy nie musiałem pchać

Dziękuję forumowiczom którzy kilka razy pomogli przy mniejszych i większych naprawach

Pzdr