www.klubkangoo.pl

Witam mniej więcej dwa tygodnie temu zakupiłem Kangoo 2004r 1.5dci. Mniej więcej tydzień temu wymieniłem olej. Dzisiaj po niespełna przejechaniu 300km po wymianie oleju, zaczęło stukać w silniku. Po przejechaniu kilometra samochód zgasł i nie chciał odpalić do czasu aż ostygł. Mechanik powiedział że to pewnie panewki. I naprawa będzie kosztować prawie tyle co nowy silnik. Tak więc co teraz robić, naprawiać czy wymieniać silnik? Dodam że samochód ma przejechane trochę ponad 150 000km. Czy to była wina oleju?

Witam

dobek napisał(a):to pewnie panewki

niestety możliwe

dobek napisał(a): naprawa będzie kosztować

3000

Puk Puk,
Kto tam,
Panewka...

Nie wiem z jakiego źródła kupiłeś to cudo, ale jeżeli to nie jest naprawdę zaufane źródło, to po prostu ktoś Cię zrobił na szaro.
Handlarze znają sztuczki pozwalające na "zamaskowanie" wielu niedomagań. Dodadzą do oleju jakiegoś syfu, albo wleją b.gęsty olej i jest gites.
A po przejechaniu kilku/nastu/set kilometrów silnik pada. U ciebie padł po zalaniu normalnego oleju.

Moim zdaniem wymiana całego, bo w tym silniku (i nie tylko) może czaić się jeszcze wiele niespodzianek...

Dzięki serdeczne panowie. Pewnie będę naprawiał a nie wymieniał bo znalazłem mechanika z korzystna ofertą. Z kolei inny mechanik mechanik powiedział ze nie da się takiej usterki zamaskować. Chociaż z kolei z tym gęstszym olejem to może być prawda.
Dzięki pozdrawiam

Usterkę da się zamaskować bezproblemowo jeśli tylko puka tylko na zimno, wtedy dobiera się panewki tak, żeby pasowały nie na sztywno ale bardziej niż te co pukają, widywałem zakładanie panewek z jednego zestawu i z drugiego o różnych wymiarach na jeden korbowód, zalanie 15w40 i auto nie puka...Na jak długo nie mam pojęcia, znajomy tak do sprzedania robił w Vitarze.

Witam serdecznie. Około trzy miesiace temu miałem taką przypadłość w moim Zwierzaku (Kangoo 2007r 1,6 16v + LPG) że coś stukało w komorze silnikowej. Najpierw myślałem że to stuka jakiś zawór. Ale stuki powiązane były z obrotami silnika, nasilały się przy lewoskręcie. Powód okazał się być prosty a zarazem niebezpieczny. Obluzowany przewod paliwa ktory był zamocowany w okolicy prawego nadkola swobodnie zwisał i na zakretach i nierównościach ocierał o jedno z kół pasowych silnika. Jaszcze chwila i by się przetarł. Pozdrawiam. Marecki ( R.Kangoo 2007r 1.6 16v + LPG)