Szaro czarne bączki 1.5 dci

Witam, szukałem podobnego przypadku i nie znalazłem. A więc od początku. Podczas jazdy autostradą prędkość stała około 120 - 130 puścił mi szaro czarnego bączka no może to była spora chmura ze smugą, w związku z tym iż wcześniej nie miałem takich objawów to z zaciekawieniem obserwowałem w lusterku co będzie dalej, po około 10-15 km puścił znowu szaro czarnego bączka i koniec tzn. na dystansie 400 km nic wiecej się nie działo. Podczas tych bączkòw nie wyprzedzałem nie wciskałem pedalu do dechy itp. była to stała jednostajna prędkość. Dzisiaj zkolei miałem taki przypadek, samochód odpalilem i jadę na dwujeczce bez gazu bo to droga wewnętrzna po 500 m szaro czarny bączek po 300 m wyjeżdżam na główna i gaz w podłogę i nic nie dymi i nie kopci. Kangur ma ponad 300 000 przebiegu, turbina stoi od ponad roku, olej wymieniony 2500 km temu 5w40 syntetyk, oleju bierze około 2,5 - 3 litry na 10 000. Wcześniej takich objawów nie zaobserwowałem. W związku z tym, że jestem na wyjeździe nie wiem w jakiej kategorii zagrożenia traktować te objawy. Jakieś pomysły?