Strona 1 z 1

Powypadkowe problemy..

PostNapisane: środa, 27 lipca 2005, 11:55
przez fiXXXer
1. Powyzej 120 km/h na godzine zaczyna drgac kierownica,jak sie ja mocno zlapie to drgania ustaja.. Geomteria jest dobra wiec nie wiem..

2."Cudna" dzwigienka kierunkow byla czyszczona 3 razy.. I nic nie pomoglo

3. Titek nie dziala,a ponoc wszystko dobrze jest podlaczone, a do serwisu jechac nie chce bo mnie zedra z $$ . Czy mozliwe ze przez wstrzas sie uszkodzil ?

4.Bardzo szybko sie grzeje. Moze i atrapa jest zapsawana ale wloty na masce sa wielkie.

5. I jak od 10k co sie rozladuje akmulator lub wyciagnie to sie laczny przebieg auta kasuje :] no i czasem zegary zamieraja i czyszczenie nic nie pomoglo.

Ach ten skoczek.. :? :(

Re: Powypadkowe problemy..

PostNapisane: środa, 27 lipca 2005, 15:08
przez branio
fiXXXer napisał(a):1. Powyzej 120 km/h na godzine zaczyna drgac kierownica,jak sie ja mocno zlapie to drgania ustaja.. Geomteria jest dobra wiec nie wiem.. Opona?

2."Cudna" dzwigienka kierunkow byla czyszczona 3 razy.. I nic nie pomoglo Przełącznik zespolony?

3. Titek nie dziala,a ponoc wszystko dobrze jest podlaczone, a do serwisu jechac nie chce bo mnie zedra z $$ . Czy mozliwe ze przez wstrzas sie uszkodzil ? A podpięty-tita?

4.Bardzo szybko sie grzeje. Moze i atrapa jest zapsawana ale wloty na masce sa wielkie. Odpowietrzony?

5. I jak od 10k co sie rozladuje akmulator lub wyciagnie to sie laczny przebieg auta kasuje :] no i czasem zegary zamieraja i czyszczenie nic nie pomoglo. Masa?

Ach ten skoczek.. :? :(
Podskakuje? :lol:

Re: Powypadkowe problemy..

PostNapisane: środa, 27 lipca 2005, 19:16
przez sw
ad 1. oprócz geometrii trzeba sprawdzic felgi i opony oraz luzy w zawieszeniu (choc to ostatnie powinno wyjsc na geometrii). BTW: Geometria nigdy nie jest dobra - wystarczy odchyłka o 1mm i cuda mogą się dziać.

ad 2. nienawidze tej dzwigienki.

ad 3. miernik prądu kosztuje 15zł.

ad 4. atrapa zaspawana? co znaczy "sie grzeje"? Do ilu stopni (której kreski).

ad 5. podejrzewam, że jest w układzie jakaś bateria podtrzymania. Zidentyfikować i wymienić. Zamieranie zegarów: poruszaj kablami, któryś może być nadłamany.

PostNapisane: środa, 27 lipca 2005, 19:58
przez zuwik
Ad.1 : Miałeś problemy z nabą. Może w niej tkwi problem? W okolicach kolumny? (powstrzymywanie rękami drgań układu kierowniczego brzmi mało przekonująco)

PostNapisane: środa, 27 lipca 2005, 21:06
przez Alberciak
Jeżeli chodzi o punkt 1 to mam dokładnie to samo w roczym kangurze z przebiegiem 25k km i też sie zastanawiam nad przyczyna

PostNapisane: środa, 27 lipca 2005, 21:57
przez fiXXXer
zuwik napisał(a):Ad.1 : Miałeś problemy z nabą. Może w niej tkwi problem? W okolicach kolumny? (powstrzymywanie rękami drgań układu kierowniczego brzmi mało przekonująco)


Naba to nie jest na 100%.. A co do tego "powstrzymywania" to chodzilo mi o to, iz nie jest to na tyle silne by wyrywac kierownice z rąk.

PostNapisane: środa, 27 lipca 2005, 22:10
przez kavka
Co do Ad 1. to powiem tylko tyle że po 14 kkm robiełem geometrie .
A na dziury naprawde uważam , choć coraz trudniej wyminąć kanał który jest perfidnie postawiony na drodze koła . Debile :evil:

PostNapisane: czwartek, 28 lipca 2005, 14:28
przez zuwik
fiXXXer napisał(a):Naba to nie jest na 100%.. A co do tego "powstrzymywania" to chodzilo mi o to, iz nie jest to na tyle silne by wyrywac kierownice z rąk.
Rozumiem... Kurczę, szkoda by było po całym wkładzie pracy, żeby się okazało że Kanguś nie nadaje się do jazdy... Współczuję :|

PostNapisane: sobota, 30 lipca 2005, 16:38
przez PanKot
ad1.
bicie na kierownicy również miałem przy 120km/h i wyważałem koła. Nic nie pomogło.
Niedawno wymieniłem koła na alusy i już nie mam bić przy 120km/h ale ma teraz przy 140km/h. A alusy tez były wyważane.
Dziwne, no nie!
ad5.
Sprawa resetowania się licznika kilometrów - też to miałem.
Trudno było zlokalizować usterkę. Okazało się, że jeden z bezpieczników był spalony ale upalił się wewnątrz plastikowej osłony a nie w miejscu do pdglądu. Wykryłem to dopiero gdy miernikiem sprawdzałem kolejno wszystkie bezpieczniki.
Akumulator nie powinien Ci się sam rozładowywać.
Mój ojcieć własnie zakończył "walkę" z rozładowującym się akumulatorem ale przez ten czas wymienił akumulator na nowy, oddał do regeneracji alternator a później rozrusznik i problem rozładowywania nadal występował. Pojechał więc do warsztatów samochodowych przy szkole samochodowej. Tam sprawdzili całą instalację i okazało się, że miał zerwane przewody (wewnątrz izolacji) w wiązce przy wtyczce do alternatora. Teraz jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie - tak mówi.
Może to wszystko podsunie Ci jakiś pomysł na usunięcie usterek.
W innych sprawach niech wypowiedzą się mądrzejsi.

PostNapisane: sobota, 30 lipca 2005, 16:43
przez PanKot
ad 4.
A może kolego padł Ci termostat. On mógł się uszkodzić od wstrząsu.