Strona 1 z 2

Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: niedziela, 12 grudnia 2010, 22:55
przez mariuszek
Witam wszystkich serdecznie.
Kangoo, 2000r, 1,9 D

Problem polega na tym, że w przypadku, kiedy temperatura spadnie poniżej -2 (orientacyjnie), mam problem z odpaleniem. Grzeję świece, przekręcam kluczyk, rozrusznik zaczyna kręcić (silnik robi obrót - dwa), a potem tak jakby wysprzęgla (tzn. słyszę, że rozrusznik dalej kręci się sam, natomiast nie kręci silnikiem). Im niższa temperatura, tym gorzej jest odpalić silnik. Żeby zastartować, grzeję świece ponownie, następnie znowu kręcę. Jeżeli próbowałbym postępować tak za każdym razem, pewnie nie odpalę. Po 5-6 razie zmieniam taktykę, jeżeli wysprzęgli, od razu wyłączam zapłon i kręcę ponownie, nie czekając na nagrzanie świec. Za którymś razem zagada. Inna sprawa, że któraś z świec jest (chyba) uszkodzona, bo po uruchomieniu jeden (lub więcej) cylinder nie pali, a człowiek czuje się, jakby siedział w Stalińcu. Po parunastu sekundach i lekkim przegazowaniu zaczyna pracować równiej (przechodzi w tryb Ursusa). Samochód w moich rękach od paru dni, trzeba zrobić to i owo, między innymi rozwiązać problem rannego odpalania na mrozie. Acha, jeżeli silnik jest rozgrzany, problem nie występuje wcale, lub w bardzo małym rozmiarze i sporadycznie. Podobnie przy temperaturach bliżej 0. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, to chętnie skorzystam przed oddaniem do mechanika (jak narazie jest opcja wyciągnięcia rozrusznika i sprawdzenia go pod względem mechanicznym).
Dzięki za wszystkie podpowiedzi, pozdrawiam, mariusz

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: wtorek, 14 grudnia 2010, 07:38
przez Lucass
Bendix co najmniej do przeczyszczenia i przesmarowania.
Chociaż może być zużyta zębatka bendixu i wtedy czyszczenie nie pomoże.
Przy niskich temperaturach rozrusznik pracuje pod większym obciążeniem (gęsty olej itd)

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: czwartek, 16 grudnia 2010, 10:58
przez elew
Kolega LUKAS ma 100% rację co do ślizgania się bendixu, proponuję go jednak wymienić i raczej nie smarować bo może już tylko się ślizgać. Bo tutaj nie chodzi o zębatkę widoczną z zewnątrz a rolki lub zatrzaski wewnętrzne, zależnie od konstrukcji. No chyba, że wspomnianej zębatki już nie ma .
Jeżeli chodzi o odpalenie 1.9D w zimie, którego sam posiadam, informuję:
- Rozrusznik musi mieć siłę kręcić, czyli rozbite tulejki nie wchodzą w grę, sprawny bendix też pomoże.
Tydzień wstecz wymieniłem swój, który ledwo kręcił, okazało się że nie było wcale tulejki od strony bendixu.
Dawcą był jakiś angielski kangoo.
- Akumulator "zdrowy", nie mniejszy jak 70Ah.
- Wszystkie świece żarowe muszą być sprawne, nawet jedna spalona może uniemożliwić odpalenie,
ISKRY padały u mnie po około miesiącu, NGK pracowały do roku, obecnie mam jakieś NO NAME po 20pln, grzeją wolniej ale bezawaryjnie.
- Grzanie po przekręceniu kluczyka trwa około 10 sekund a nie jak informuje kontrolka, proponuję liczenie do dziesięciu i próbę odpalenia.
Jak silnik zaskoczy świece grzeją do czasu uzyskania przez silnik odpowiedniej temperatury.
- W zimie, szczególnie poniżej -10 stopni grzeję świece 2 lub 3 krotnie.
- Do pełnego zbiornika ropy dolewam 2 do 5 litrów benzyny, jak ma ktoś dostęp może być nafta ale nie podpałka , skutecznie zapobiega wytrącaniu się parafiny.
Nie proponuję żadnych uszlachetniaczy, kiedyś testowałem 3 na mrozie -20 stopni i wszystkie zamarzły więc nie wiem jak mogły by rozrzedzać paliwo.
- Oryginalny filtr paliwa, taki czarny, rozkręcany, posiada grzałkę, to trochę pomaga dostarczyć cieplejsze, rzadsze paliwo do pompy i wtrysków.
Jak to wszystko jest to raczej nie ma problemu z odpaleniem.
Pozdrawiam

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: czwartek, 16 grudnia 2010, 13:37
przez mariuszek
Witam serdecznie.
Dzięki za podpowiedzi, tak jak wcześniej wspomniałem, rozrusznik za niedługo idzie na warsztat, rozbierze się go, wymieni co trzeba. Reszta zużytych/uszkodzonych elementów tak samo. Czekam narazie z dwóch powodów - jak już odstawię samochód, to chcę, żeby go obsłużyć kompleksowo - staram się wyniuchać, co jeszcze wymaga interwencji. Druga sprawa jest taka, że leciwa Ibiza, której używałem wcześniej pali tylko na gazie i przy minus 10 trochę ciężko to odpalić (tzn. odpalić się da bez większych problemów, ale jak zgaśnie przez najbliższe parę minut po uruchomienium, wtedy zaczynają się schody - trzeba lecieć do domu po wiaderko gorącej wody, polać reduktor, wysmarkać silnik i jedzie dalej :) ). W każdym razie tak się złożyło, że moje samochody jakoś nigdy nie były 100% errorfree, ale nie zdażyło mi się, żeby nie odjchać rano z parkingu lub nie dojechac wieczorem do domu.
Wracając do tematu, mimo padniętej świecy i problemów z kręceniem, odpala raczej chętnie jak na diesla w minusowych temperaturach, sam rozrusznik też kręci jak dla mnie przyzwoicie (równo, czuć że ma parę). Od ostaniego postu wyszło na wierzch sporo drobnicy do zrobienia, ale jak narazie jeżdżę, tragedii nie ma.
Jeszcze jedno pytanie, czy w są jakieś elementy, które można sprawdzić w silniku podczas wyciągania rozrusznika ? (tzn. jak będzie już rozbabrane, może warto zrobić coś przy okazji i nie zaglądać tam w najbliższej przyszłości).
Dzięki za pomoc, pozdrawiam, mariusz

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: czwartek, 16 grudnia 2010, 15:15
przez hulltaj
Siemka!
Jak już będziesz na kanale,nie od rzeczy byłoby sprawdzić przewód masowy,łączący silnik z karoserią.Najlepiej poluzować mocowanie,następnie psiknąć
jakimś sprajem kontaktowym i ponownie dokręcić.Wykonać te same czynności z przewodami rozrusznika.
Pozdrawiam!

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: czwartek, 16 grudnia 2010, 17:38
przez elew
Jeżeli mechanik posiada odpowiedni klucz przegubowy to wyjęcie rozrusznika w 1.9D wymaga jedynie wyjęcia akumulatora i oczywiście kanału.
Jeżeli takiego klucza się nie ma, to trzeba odkręcić wszystko od skrzynki akumulatora i ją wymontować, później trochę gimnastyki zwykłymi kluczami i rozrusznik wyjęty. Zasadniczo wyjęcie tej skrzynki nie powoduje odsłonięcia elementów, które można było by sprawdzić profilaktycznie, ewentualnie przewody podciśnieniowe od vacum pompy. Uzyskuje się też dobry dostęp do czujnika prędkościomierza ale jeżeli zegar działa prawidłowo nie ma sensu go wyjmować.(osobiście wymieniałem go od spodu samochodu).

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: poniedziałek, 20 grudnia 2010, 08:00
przez nowicjusz
Witam

elew podał jak dla mnie ciekawe informacje- rozgrzewanie kilka razy świec, zanim włączy się rozrusznik. Jako nowicjusz ciągle się uczę. Od tego mojego momentu, kiedy zrobiłem przegląd, to w zasadzie kangurek stał w garażu, minęło już z tydzień czasu i wczoraj chciałem zobaczyć czy go odpalę. Niestety, ze trzy razy rozgrzewałem te świece i próbowałem odpalić , ale się męczył i nie dał radę. Pomyślałem, że mało mu mocy, więc zacząłem go ładować. Ktoś kiedyś mi powiedział, że nie trzeba wyciągać tego akumulatora i można go podłączyć bezpośrednio w samochodzie. Już kilka razy wyciągałem ten akumulator, ale nie mam jakiś specjalnych kluczy, więc radzę sobie swojskimi sposobami. Najgorzej mi jest wyciągnąć później tą blaszkę, która trzyma akumulator, ale mam takie małe silne magnesy i wsadzam je pomiędzy tą szczelinę i ją wyciągam. Tym razem zostawiłem ten akumulator i ładowałem go w samochodzie.Podłączyłem więc prostownik i czekałem, aż się naładuje. Po godzinie przypomniałem sobie, że zapomniałem poodkręcać tych korków w akumulatorze, później znowu sąsiad podpowiedział mi, że lepiej będzie jak jedną klemę odłączę od samochodu , bo mogę samochód spalić. Jak to człowiek wszystkiego się musi uczyć :) No nic wieczorem o 20 godz poszedłem, aby wreszcie zobaczyć czy mi odpali - ładował się może z 8 godzin i figę z makiem - niestety nie dał radę. Ten mój prostownik to też jakiś zabytek pożyczony od kuzyna, więc myślę sobie, że chyba trzeba będzie zainwestować w jakiś konkretny prostownik , który mi się sam odłączy, jeśli akumulator będzie naładowany, no i prawdopodobnie są takie które są z rozruchem. Rozumiem, że od tego prostownika będzie można odpalić samochód jeśli się podłączy go zamiast akumulatora. Tutaj jest taki prostownik; http://allegro.onet.pl/prostownik-z-rozruchem-start-75a--612vgw-24mies-i1357071365.html Prosiłbym o podpowiedz , warto taki kupić i czy faktycznie ma on takie zastosowanie jak go się opisuje. Może ktoś ma jakiś link do innego prostownika, który jest dobry i nie drogi.

Być może, warto jest bardziej zainwestować w nowy akumulator, ale prostownik tak czy siak, będzie mi przydatny, więc chyba w niego bym zainwestował. Akumulator raz już sprawdzałem po naładowaniu i niby jest sprawny w 70 % - nie wiem może i to , że nie jest sprawny w 100% jest też jakąś przyczyną , że nigdy się go tak nie naładuj , aby mi w czasie tych mrozów odpalił.

Pozdrawiam wszystkich Klubowiczów i życzę miłego spędzenia Świąt Bożego Narodzenia w gronie rodzinnym wraz z przyjaciółmi.

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: poniedziałek, 20 grudnia 2010, 09:13
przez hulltaj
Hej! Najpierw sprawdź gęstość elektrolitu w akumulatorze,wówczas będziesz miał wiedzę o stanie aku.Wtedy zdecydujesz:czy kupić prostownik,czy nowy aku.
Pozdrawiam!

Ps: Aerometr plus tester płynu chłodzącego,można dostać w promocji Biedronki.Cena ok 8pln.
W piątek jeszcze był u nas w Wałbrzychu.

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: poniedziałek, 20 grudnia 2010, 11:35
przez benom
jeśli chodzi o kilkakrotne grzanie świec żarowych to trzeba do tego podchodzić ze świadomością, że urządzenie to bardzo mocno się nagrzewa i powinno się robić przerwy między kolejnymi podgrzewaniem, tak aby paliwo zdążyło odebrać ze świecy ciepło. Jeśli zrobi się to raz za razem można doprowadzić do przegrzania i uszkodzenia świec, a w konsekwencji będziemy potrzebować wymiany świec na nowe.

p.s. Przy częściowo rozładowanym akumulatorze i/lub wiekowym lepiej nie grzać świec kilkakrotnie bo nie wystarczy prądu dla rozrusznika (pewniejsze jest dłuższe jednorazowe kręcenie rozrusznika niż kilkakrotne grzanie paliwa).

@
nowicjusz napisał(a):Witam

... Tutaj jest taki prostownik; http://allegro.onet.pl/prostownik-z-rozruchem-start-75a--612vgw-24mies-i1357071365.html Prosiłbym o podpowiedz , warto taki kupić i czy faktycznie ma on takie zastosowanie jak go się opisuje. Może ktoś ma jakiś link do innego prostownika, który jest dobry i nie drogi...[/i][/b]


Na zdjęciu z tej aukcji zobacz jakie przewody idą z tego prostownika. Do ładowania akumulatora to może się i nadają ale do startu to po kilku sekundach się stopią na bank. Musiałbyś zainwestować w naprawdę dobre przewody do tego prostownika żeby używać go do startu, a że miedź w cenie to cena takiego sporo się zwiększy. Jak mój kolega elektryk twierdzi takie przewody nadają się na oświetlenie choinki, a nie do prostownika - on ma przewody do rozruchu o o przekroju miedzi 12mm

Re: Rozrusznik, uruchamianie silnika w niskich temperaturach.

PostNapisane: środa, 22 grudnia 2010, 18:43
przez Wiz
Ja mam tylko takie jedno pytanie do mojego przedmowcy: czy swiece zarowe w dieslach podgrzewaja paliwo czy komore spalanie by zrobic optymalne warunki do rozruchu :?: Ja osobiscie stawiam na komore spalania niz paliwo ale moge sie mylic ;)