Jestem posiadaczem kangura od kilku miesięcy. Niestety sprzedawca okłamał mnie i okazało się dość szybko, że silnik pali olej - bierze w ilości około 0,3 litra na 1000km. Innych problemów z silnikiem nie mam - pali ładnie, pracuje równo i cicho. Wydaje mi się makabrycznie słaby, ale to może być przyzwyczajenie do dużego diesla, którym jeździłem do tej pory i nadal jeżdżę.
W związku z powyższym mam parę pytań do szanownych forumowiczów:
- czy takie zużycie oleju, to dużo, czy może jeszcze nie jest tragiczne?
- czy olej spalany w takiej ilości może zniszczyć katalizator (muszę wymienić, bo jest rozwalony i się zastanawiam, czy to ma sens w tej sytuacji)?
- wydaje się, że to palenie oleju pojawia się w sytuacji, kiedy silnik pracuje chwilkę na wolnych obrotach, a następnie zostanie obciążony (jazda w korku, włączenie klimy). Podczas jazdy na trasie, spala mniej oleju. Czy na tej podstawie można coś więcej powiedzieć o uszkodzeniu?