Od razu na początku podziękowania dla Slay-a za porady i zdjęcia
Relingi z passata b5.
Zapięte osłonki wysuwamy: przednią do przodu, a tylną do tyłu.
Pracę zaczynamy od wyjęcia przednich mocowań. Szlifierką ucinamy ok 5 cm za łączeniem mocowania do profilu. Następnie przecinamy wzdłuż i rozginamy, aby móc wyjąć odcięty kawałek profilu.
Po wyjęciu, najlepiej odkręcić środkową podporę i wysunąć ze środka gwint. Powinien sam wyjechać, ale u mnie jeden był oporny i musiałem najpierw oczyścić utlenione aluminium, potem go wepchać głębiej, jeszcze raz wyczyścić i potem już sam wypadł.
Ja potem wkręciłem do dachu, żeby spasować mocowania i długość, ale napiszę po kolei.
Szlifujemy do skosa wytłoczenie wokół otworu przedniego mocowania.
A w tylnik szlifujemy mniej więcej na równo z rantem mocowania i wiercimy dziurę pod śrubę.
Kiedy już mamy pewność, że wszystko się zgadza, sklejamy mocowanie do profilu - użyłem poxipolu.
Czas na śruby i podkładki gumowe. Tylne musiałem przerobić (żółta linia na zdjęciu).
Podkładki takie zwydziwiane, bo chciałem uzyskać jak największą powierzchnię docisku po przykręceniu. Śruby M8, ale na klucz 10. Dlatego takie, ponieważ z tyłu będzie mało miejsca na śrubę z łbem 13, a nie chciałem dawać na imbus z racji takiej, że mogłyby być kłopoty z ponownym wykręceniem gdyby była taka potrzeba w przyszłości - rdza i takie tam... ...no i żeby były wszystkie takie same.
Malowanie sprayem do felg - czarny mat.
Montaż na silikonie dekarskim. Dałem tylko na gwint, ale nie żałowałem tego silikonu. Plastikowe maskownice dla pewności też osadziłem lekko na silikonie. Plus montażu osłon taki, że miałem sprawne spinki, ale nie wszystkie - przednią zatrzaskową i wąsy wsuwane w profil.
Tak to wyszło