Strona 1 z 1

AWARIE

PostNapisane: niedziela, 29 lutego 2004, 00:12
przez videoprzemek
NA WSTEPIE POZDRAWIAM WSZYSTKICH SZCZESLIWYCH POSIADACZY KANGÓRKÓW.
Jestem od czterech lat posiadaczem żółtego 1,4 z rocznika 1998
Początkowo byłem z mojego autka b.zadowolony głównie ze względu na częste wyjazdy wakacyjne z rodzinką :D , przez dłuższy czas nie działo się nic niepokojącego aż do przekroczenia 100 tyś km.
Na początek uszkodzeniu uległ kluczyk - brak możliwości naprawy , nowy 500pln później takie duperele jak kontrolka od poduchy czy sygnalizująca otwarte drzwi , awaria pokrętła nadmuchu powietrza , antena radiowa która na myjni została mi w ręce bez odkręcania :cry: ale to wszystko jest nic kiedy w grudniu 2002 jak grom z jasnego nieba awaria uszczelki pod głowicą 8O , dodam w tym miejscu że awari uległo moje autko bardzo blisko serwisu RENAULT gdzie dwóch gości w garniturach twardo mi wciskali że stawiam złą diagnozę i na siłe chcieli się mnie pozbyć.
Znajomy zaciągnął mnie do cenionego warsztatu gdzie wymieniono uszczelkę i przy okazji pasek rozrządu. Po naprawie jeździł bym do dzisiaj ale niestety parę dni temu ponownie awaria uszczelki pod głowicą - samochód aktualnie stoi w warsztacie - tym razem innym niż poprzednio a od właściciela dowiedziałem się że dopiero wymienił uszczelkę w innym kangoorze. Tyle z mojej historii i chcę dodać że poprzedni mój samochód a był to POLONEZ sprawował się bez najmniejszej awarii przez cztery lata i 180 tyś km.
PROSZE O INFO NA TEMAT AWARII USZCZELEK POD GŁOWICĄ BO JAKOŚ NIKT NIC NA TEN TEMAT NIE NAPISAŁ CHYBA ŻE PRZEOCZYŁEM ALBO MÓJ KANGOO JEST WYJĄTKOWY.
Jeszcze raz pozdrawiam - VIDEOPRZEMEK

PostNapisane: niedziela, 29 lutego 2004, 16:16
przez jon104
:x No tak, masz powód do rozgoryczenia :x
A swoją drogą kiedyś wymieniałem uszczelkę pod głowicą właśnie w Polonezie (po ok. 50 tys. km) i pamietam, że trzeba było jechac do warsztatu po przebiegu ok 500 - 1000 km od wymiany aby odpowiednim momentem dokręcić głowicę. Jeżeli tego nie zrobiłeś w Kangoo-rku to może byc powód, a w ogóle to z czytanych opinii w necie nie spotkałem się z tym, aby to była jakaś szczególna przypadłość naszych torbaczy. :wink:

PostNapisane: poniedziałek, 1 marca 2004, 08:49
przez _ONE_
W moim kangurku uszczelka była do wymiany na samym starcie...
jak kupiłem to było nabite 70tys. - mam nadzieje, że rzeczywiście tyle a nie więcej :?
Nie wiem jaką uszczelkę wsadził Ci mechanik, ale na rynku mozna kupić pełno włoskiego i hiszpańskiego badziewia. Wiadomo, że robotę trzeba zrobić dobrze... ale jeżeli materiał jest do kitu to długo nie wytrzyma.
Kupiłem uszczelkę Rainza - koszt prawie 3x więcej niż hiszpańska.
Oczywiście nikt nigdy nie ma pewności, ale wiem, że w środku mam dobry wyrób... który powinien wytrzymać dłużej.

PostNapisane: poniedziałek, 1 marca 2004, 18:53
przez videoprzemek
WITAM
dzisiaj odebrałem kangura z warsztatu , mam nadzieje troche pojeździć , mechanik poinformował mnie że szlifował głowicę z powodu kilku mało widocznych wżerów ale wg niego taka czynność jest niezbędna przy każdej wymianie uszczelki a przy okazji wymienił uszczelkę pod kolektorem ssącym która nie wiadomo dlaczego była częściowo wydmuchana. Myślę że było to efektem niestarannej naprawy poprzedniej uszczelki.
A o tym żeby wiedzieć do kogo oddaje sie auto do naprawy chyba nikomu nie trzeba przypominać.
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich i proszę o ewentualne opinie na podobny temat.