Temperatura silnika zimą

[sw]

A ja dziś odpaliłem kangoorka i przez około 10 minut trzymałem wciśnięty gaz tak że obroty były na 1500 . Po tych 10 minutach silnik był prawie na full ciepły i z wlotów leciało cieplutkie powietrze . Myśle że jakby przyjść rano do autka odpalić je , dać mu z 1 minute na rozprowadzenie oleju po całym motorze i położyć coś na gaz tak żeby obroty były w granicach 1500-2000 to po jego odśnieżeniu/odszronieniu itp itd wchodzimy do całkiem ciepłego autka .

Jest tu pewien błąd, który zauwazyłem jakiś czas temu u siebie - silnik w ruchu nagrzewa się 2 razy szybciej niż na postoju nawet, gdy obroty są podobne. Po prostu dla uzyskania obrotów na luzie potrzeba mniej energii niż na biegu. Stąd i mniejszy efekt cieplny.

[kavka]

est tu pewien błąd, który zauwazyłem jakiś czas temu u siebie - silnik w ruchu nagrzewa się 2 razy szybciej niż na postoju nawet, gdy obroty są podobne. Po prostu dla uzyskania obrotów na luzie potrzeba mniej energii niż na biegu. Stąd i mniejszy efekt cieplny.

To też fakt ale odnosze wrażenie że właśnie podczas jazdy to zimne powietrze utrudnia troche nagrzanie się silnika . Wiadomo że jak się jedzie to czas leci inaczej i czasami wydaje się że szybciej się nagrzeje silnik stojąc te 10 minut z 1500 obr/min a okazuje się że wcale tak nie jest bo podczas jazdy nie zwracamy uwagi na to w jakim czasie się on nagrzał tylko po ilu km ... Na ten temat można polemizować do woli bo każdy doda swoje zdanie

Pozdrawiam ...

[zuwik]

Ech, nie chce mi się cytować, więc wszystkim spostrzegawczym - namieszałem Duh, to pewnie moja nagrzewnica iz ded tak jak Zbyszka, skoro wam grzeje fest nim termostat popuści, bo mi nie Niemniej popuszcza szybko (kolejne moje szeroko zakrojone doświadczenia, hihi ).

[MK]

Obserwowałem wątek i muszę przyznać,że gdy Grzesiek już prawie przekonał wszystkich (mnie nie ) do swoich racji to niespodziewanie poległ na fundamentalnej rzeczy nagrzewnica jest w tzw "małym obiegu".
Natomiast wg. Twoich wywodów już wtedy gdy z nawiewów leci letnie powietrze (na wskaźniku są 2-3 kropki) to silnik ma dobrą temperaturę (płyn chłodniczy). Ja uważam,że płyn chł. ma wtedy ok.50*C i to,jak wiesz, nie jest optymalna temp. pracy(optimum:80-90*C). W tym momencie (może troszkę wcześniej ok 40*C) ukł. wtrysku przeszedł w stan pracy "bez ssania" (lub pracuje w trybie +20%dawki około )i w tym momencie dostaje zimnego "kopa" z chłodnicy i "cofa" się w rozwoju cieplnym. W tym momencie jak masz zasłonięty zderzak aby pęd powietrza jej bezpośrednio nie chłodził to płyn(silnik) prędzej osiągnie dobrą temp. Podkreślam że dobra temp.płynu silnika to ok.80-90*C, ledwie wystarczająca do normalnej pracy - 40-50*C (zwykła dawka paliwa- nie na ssaniu). Tak mnie uczono i takie przekazano mi informacje techniczne dotyczące zależności dawki wtrysku od temp. płynu chłodniczego (oczywiście w dużym uproszczeniu).
Dlatego ja wszelkimi sposobami dążę w zimie do uzyskania jak najszybciej możliwie max temp. płynu.

[zuwik]

Niepotrzebnie wchodziłem w wątek nagrzewnicy (niestety na schemacie, który ostatnio oglądałem był inny układ, po zajrzeniu do torby przyznaję, że skłamałem), jednak nie uważam jakobym na tym poległ, bo od początku staram się rozdzielić temat grzania się silnika i grzania w nagrzewnicy, jednak nie udało mi się tego tak wyrazić, żeby co chwilę ktoś nie zrozumiał. Ale nie przekonuje mnie Marcinie podawana przez Ciebie informacja odnośnie temperatury, przy której dostaje "kopa" z chłodnicy - 40st.C? Skąd ta informacja pochodzi?

[sw]

przeszedł w stan pracy "bez ssania" (lub pracuje w trybie +20%dawki około )i w tym momencie dostaje zimnego "kopa" z chłodnicy i "cofa" się w rozwoju cieplnym.

Tak bylo przy starych termostatach, ktore pracowaly w trybie otwarty/zamknięty. Natomiast kangurze (przynajmniej moim) termostat bardzo dobrze reaguje na zmiany temperatury płynu i nie zdarza mi się, aby wskazówka po osiągnięciu 90st. schodziła w dół (zresztą w góre tez nie idzie, nawet w korku - tu Francuzom sie udalo).
Nagły skok temperatury mozna osiagnac otwierając na maks. nagrzewnicę przy nagrzanym silniku - 2 kreski w dół. Tyle, że to grozi fajerwerkami pod maską. Może nie za pierwszym razem, ale nikt nie lubi jak się do wrzątku dolewa zimnej wody.

[MK]

40*C przyjmuję jako umowny "punkt". Jak miałem jeszcze POLDKA 1,6GSI (wielopunktowy wtrysk) to znajomy z ASO mówił mi, że wmniej więcej w tym przedziale (40-55*C) termostaty w autach puszczają plyn na duży obieg, natomiast komp. sterujący daje mniej więcej tak dawki paliwa:
- rozruch-20*C (płynu) - +75% +50% dawki
- 20-40*C - +50% +25% dawki
- 40- 55*C - +25% normalna dawka.
Dlatego istotnym jest aby jak najszyciej wyjść ponad granice "styku" 50-60*C.
Gdyby komp dawał normalną dawkę już od 40*C to w nagłej potrzebie mogło by braknąć mocy, jakby dawał +25% dawki do 60*C to powodowałoby nieuzasadniony wzrost zużycia.

Ja też nie odnoszę się do ogrzewania bo to osobny temat

Tak bylo przy starych termostatach, ktore pracowaly w trybie otwarty/zamknięty.

Nigdy termostaty nie były tylko "dwustanowe", natomiast wskaźnik temp. nie jest tak dokładny i "szybki" aby natychmiast pokazywać zmiany np.5*C

[zuwik]

40*C przyjmuję jako umowny "punkt". Jak miałem jeszcze POLDKA 1,6GSI (wielopunktowy wtrysk) (...)

Natomiast jeśli chodzi o Kangoorka, to wg torby (Silnik, 19-1) początek otwarcia termostatu 89st.C, koniec otwarcia termostatu 101st.C, skok 7,5mm. Może Poldek miał za mało wydajne chłodzenie, żeby po otwarciu termostatu przy temperaturze optymalnej zatrzymać w momencie przyrost ciepła, a może chodzi o coś innego.

Nagły skok temperatury mozna osiagnac otwierając na maks. nagrzewnicę przy nagrzanym silniku - 2 kreski w dół. Tyle, że to grozi fajerwerkami pod maską. Może nie za pierwszym razem, ale nikt nie lubi jak się do wrzątku dolewa zimnej wody.

Podejrzewam, że 2 kreski to będzie jakieś 10st.C, więc szoku termicznego chyba oszczędzi silnikowi A jak zrobi się za zimno to Kangurek znów się zamknie w sobie

[MK]

Masz rację, oczywiście termostat puszcza do chłodnicy gdy płyn w małym obiegu osiągnie odpow. temp. (89*C), mnie chodziło o to (ach ten skót myślowy), że po otwarciu d.ukladu w całym dużym obiegu plyn ma te umowne 40*C

[sw]

Nigdy termostaty nie były tylko "dwustanowe", natomiast wskaźnik temp. nie jest tak dokładny i "szybki" aby natychmiast pokazywać zmiany np.5*C

Dwustanowe to nie, racja. Ale precyzja ich wykonania i jakość sprężyn była taka, że de facto były albo mocno otwarte albo prawie całkiem zamknięte, co było widoczne na wskazówce.
Wskazówka działa szybko, w poprzednim aucie dokładnie widziałem moment otwarcia termostatu na pełny zakres - temp w 3 sekundy spadala o 20 stopni.