1,5 tygodnia, > 3000 km, z tego ze 2000 przez niemcy
Na plaskim 173 km/h (GPS) , 180 licznikowe.
Z dosyc pokaznej gorki max jaki osiagnalem to 183 km/h (GPS) 198 kmh (licznikowe, prawie wskazowka dotknela 200 ;P).
Przy tej wyzszej predkosci zakrety robia sie takie jakies ostre, lapki sie troche poca, a spalanie przeraza.
Przy czym na dozwolonych odcinkach te 173 kmh to byla przelotowa, absolutnie nic sie nie dzialo niepokojacego (choc fakt, ze mam prawie nowe zawieszenie i opony 195/50/15 + hamulce, ktore REWELACYJNIE nadaja sie do wytracania takich predkosci, a serii moglbym tylko pomarzyc o czyms takim), bocznego wiatru nie odczulem - prowadzil sie naprawde przyzwoicie. Szkoda, ze skrzynia wlasciwie sie konczyla, brakowalo mi 6 biegu, poszedlby jeszcze troche szybciej, a przy nizszej predkosci spalanie by spadlo.
Spalanie wyszlo tragiczne - 9.0/100 ale trzymajac taka predkosc to nie dziwne. Normalnie w miescie pali mi ~6.2 wiec jest roznica ;]. Ale coz, chcialem byc szybko na miejscu, a warunki na to pozwalaly (wazne)- trzeba bylo zaplacic.
Tylko taki zal na twarzy sie maluje, kiedy mknie sie maxymalnie szybko, a pozostale samochody wolniej lub szybciej i tak odjezdzaja od Ciebie...