

Szkół jako takich wtedy nie było. Prawo jazdy można było zrobić w LOK-u albo PZMot-cie. Wybrałem 2-gą opcję i po kilkunastogodzinnym kursie teoretycznym i egzaminie tzw. wewnętrznym, polegającym na odpowiedzi na kilka pytań przystąpiłem do nauki praktycznej. Trafił mi się brązowy przechodzony maluch. Mogłem trafić lepiej, bo full opcją była Zastava 1100



Jeżdżąc po mieście załatwiało się wszelkie możliwe i niemożliwe sprawy instruktora. A to wpadło się na jakąś zaprzyjaźnioną stację zatankować bez kartek (rzecz jasna do kanistra), a to do sklepu z częściami po odłożone pod ladę końcówki drążków. Wyjeździłem gdzieś z 2/3 godzin po czym instruktor stwierdził, że mogę już zdawać. Oczywiście w karcie musiałem mu podpisać wszystkie jazdy



I w ten sposób 30 grudnia 1983 roku zdałem egzamin na prawo jazdy

W sumie miałem sporo szczęścia bo 1.01.1984 wchodziła nowa ustawa PoRD zmieniająca mocno zasady egzaminowania.
