Witam i odrazu się pochwalę , że padł mi dzisiaj silnik.

A konkretnie rozrząd jak się okazało. Niestety jak to się dzieje , w najmniej odpowiednim momencie. Miasto Wrocław, ja , mój wierny Kangoo , zielone światło na skrzyzowaniu , jedynka , gaz i.....masakra. Dodam tylko , że jeszcze przyczepę dwuosiowa miałem zapiętą z ładunkiem także o zepchnięciu z drogi nie było mowy. A tak o niego dbałem. Wymiana oleju co 7 tys km ( bo jak wspomniałem targam przyczepę), coś go zaboli to odrazu wymieniam , paliwo - oczywiście SHELL 95 V-Power, a tu taki ból. Dodam , że pasek i rolki wymieniłem na 100 tys. km a teraz ma 157 tys. i na 160 tys planowałem właśnie wymianę rozrządu. Niestety teraz jak się okazało dojdzie koszt głowicy i takie tam ,nawet nie chcę myśleć.Pytanie mam natomiast zasadniczo takie. Cz jak walnie pasek i głowica dostanie strzała to coś może się stać z układem korbowo- tłokowym. Mechanik narazie zrobi głowicę , wymieni pasek i rolki a potem skręci do kupy i sprawdzi czy wszystko tyka jak trzeba. Ja się natomiast martwię czy tłoków z korbowodami nie będzie trzeba ruszać a może i generalka silnika będzie potrzebna? Co o tym myślicie??? Dodam jeszcze , że pasek nie pękł a przeskoczył o kilka ząbków i dlatego zmyliła mnie ta sytuacja w której to auto nie zgasło tylko straciło moc i dziwnie prychało. Myślałem, że to cewka padła, że może kompresja siadła, pierścienie albo co , ale za nic nie wpadłem , że to przecież pasek może być. Tak więc próbując zjechać ze skrzyzowania dalej cisnąłem aż wkońcu padł. Próbując jeszcze na koniec chociaż odpalić sam silnik kręciłem kilka razy rozrusznikiem ale jak się domyślacie efekt był marny. Co teraz ? Czy ktoś miał podobną przygodę ? Jakie zniszczenia są po takim czymś w silniku. Proszę o pomoc. Saqm jak tylko uporam się z problemem ( około czwartku) to opiszę co poszło, ile kosztowało itd. Mam tylko jedna nadzieję , że nowego silnika nie będę musiał szukać.

Kangoo 1,4 2000r 161kkm , zaczepny.
Kangoo 1,6 16V 2008r 30kkm , zaczepny.