Witam. Mam problem z kangorem. rok 2001, 1.9D
Po kilku kilometrach jazdy (jak juz sie rozgrzeje) zaczyna cos halasowac. Jest to buczenie ale nie takie typowe od lozyska. Dzwiek jak by sie cos chcialo zatrzec ... Buczy przestaje, buczy przestaje itd... Buczenie nasila nie jak np przy 50-60 puszczam gaz. Jak nacisne sprzeglo przestaje... Co jeszcze, jak buczy to czuje wibracje az na kierownicy... Hałas dochodzi jak by z lewej stony, z przodu auta (okolice koła...)
Diagnoza u pierwszego mechanika to łozysko z lewej strony.... pudlo. Po jakims miesiacu z kare poszedlem dac zarobic innemu. Tez sie upral na przednie lewe łozysko, zasugerowalem zeby tez wymienil prawe... Wymienil tu i tu przy okazji koncowke drozka itd... Efekt zerowy... Wydalem juz kafla i nadal buczy a jazda jest od 2 miesiecy dla mnie udreka... Dodam ze opony nowe, nic nie saciaga, buczy przy jezdzie na wprost i na zakretach...
Ma ktos jakis pomysl co to ?? Moze wymienic cala piaste?? Moze to w skrzyni cos...??
Pozdro
udreczony nelly